Posty

Mój pierwszy raz w Poznaniu, czyli Frida, pogromcy Enigmy i niedobre jedzenie w Starym Browarze

Obraz
PRZED Na tę wystawę czekaliśmy z chłopakiem ponad rok. Kiedy ogłosili jej otwarcie, zdawało się, że nie trzeba się zbytnio spieszyć, przecież od września do stycznia to masa czasu, zdążylibyśmy pojechać tam kilka razy. A jednak źle nam się zdawało. W grudniu zorientowaliśmy się, że święta, Sylwester, Trzech Króli, potem ferie i tak naprawdę to już końcówka. W szybkim tempie schodziły też bilety online (każda grupa zwiedzających wchodzi co 2godziny). Dodatkowo rok się kończył, a razem z nim kończyły się też miejsca w pociągach (czyżby warszawski sylwester cieszył się aż takim powodzeniem?). Parę awantur i wykupionych rezerwacji później, w przedostatni dzień roku, śmigaliśmy już od rana do Poznania. Ja, moja mama i chłopak. Wesoły autobus. To co zdążyło mnie zaszokować zanim dojechaliśmy na miejsce, to ceny opłat na autostradzie. Na początku 9,90 za wjazd, ale później, przy fragmencie Wielkopolskim, było 19,90 za wjazd i tyle samo za wyjazd. W sumie 50zł za kawałek autostrady, 100 w